- Hermiona, o czym tak myślisz?
- Aaaa.. co? Nie, o niczym, poprostu się zapatrzyłam.
Hermiona i Ginny siedziały na błoniach.Była piękna pogoda, więc wszyscy uczniowie przesiadywali na świeżym powietrzu. W pewnym momencie podbiegli do nich Harry i Ron. Każda dziewczyna utuliła swojego chłopaka, po czym Ginny zapytała:
- Moge wiedzieć, co się stało, że z taka uszczesliwiona miną do nas podbiegaliscie?
- Bo mam wspaniałe miejsce na ferie zimowe!- zawołał z uśmiechem Harry
- Ojej! Ale super! Moge wiedziec, gdzie jedziemy?- zapytała Hermiona Rona
- Do Wenecji - odparł Rudowłosy
Brązowooka skoczyła mu na szyję. Wtuliła sie w jego tors i ani jej sie sniło, by go puścić. Z wielkim trudem wypuściła sie z jego objęć. Harry wesoło powiedział:
- Okej, ale bądźcie tak uprzejmi i zostawcie swoje uściski dla siebie, bo ludzie na nas patrza.
I miał racje. Wszyscy czarodzieje i czarownice gapili się na nich jak sroki. Hermiona lekko się zmieszała. Nie znosiła, gdy wiele par oczu były zwrócone na nia.
- To niech się gapią. Nie maja nic lepszego do roboty?- mruknął z oburzeniem Ron- Chodźmy lepiej do Pokoju Wspólnego-dodał
Wszyscy przytaknęli na ta propozycję. Trzymając się za rece, ruszyli do zamku. Po drodze Hermiona przypomniała sobie o rodzicach. Musiała użyć Zaklęcia Zapomnienia, by mogła szukac horkruksów. Miała zamiar ich odszukać. Chciała zabrać ze sobą Rona, ale tak się składało, że zawsze odbiegał od tego tematu. Gdy tak wspominała rodziców, doszli już do portretu Grubej Damy. Sennym głosem powiedziała:
- Hasło?
- Horkruksy- odpowiedzieli równocześnie Harry, Ron , Hermiona i Ginny
Portret rozsunął się. Weszli do Pokoju Wspólnego. Ginny opadła na wysłużony fotel przy kominku
- Okej, wiemy, że jedziemy do Wenecji. Ale CZYM? Chyba nie proszkiem Fiuu albo miotłami?
- Nie- zaprzeczył Wybraniec- Pojedziemy na mugola.
- Na MUGOLA?- zapytały jednocześnie Hermiona i Ginny
- Och, no wiecie. Polecimy samololotem, czy jak to się nazywa- odparł Ron
- Samolotem-poprawiła go Hermiona- a teraz drugie pytanie: Skąd wzieliście na to wszystko pieniądze? Przeciez nie macie skrytek w Gringoccie zapchanymi mugolskimi pieniędzmi!
- Namówiłem parę goblinów, by zamienili galeony ze skrytki Harry'ego na mugolska kasę
Rozmawiali tak z pół godziny. Dopiero, kiedy zapadł zmrok i wszyscy Gryfoni zaczeli sie schodzic do Pokoju Wspólnego, powiedzieli sobie ,,Dobranoc'' i każdy poszedł do swojej sypialni. Hermiona umyła sie i przebrała się w satynową koszule nocną na ramiaczkach. Wskoczyła do łóżka i zasłonęla wszytskie kotary. Na samą myśl, o tym,że jedzie na wakacje z Ronem, dostawała motylków w brzuchu. Nie wiedziała, że ten wyjazd, zmieni jej życie na zawsze...
***********
Łizy! założyłam nowego bloga, bo po prostu nie miałam weny pisać na starym. Sczerze:
Nie interesowało mnie pisanie o drugim pokoleniu :D
Sama nie wiem, czemu go załozyłam. Ale nie ważne- on juz nie istnieje :P
I jak? podoba wam sie jak na pierwszy rozdział?
Bedziecie czytac?
A może byś już tak drugi rozdział dodała? :)
OdpowiedzUsuńBo jakoś nie mam szczególnej ochoty czytać jak Hermiona jest z Ronem! Niech już będzie ten wyjazd i niech on już wszystko zmieni! :)
Bardzo ciekawie się zapowiada! Dzięki za linka! :P Będę tu wpadać częściej. ;)
spokojnie, Wikuś, wszystko w swoim czasie :D
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada ale postaraj się robić dłuższe :D
OdpowiedzUsuńSuper, zapraszam do mnie :3
OdpowiedzUsuńhttp://historiaomiloscipannyblackdragon.blogspot.com/